Zielone pączki pachnące. Czy to takie same pączki, jakie kupujemy w cukierni? Na pewno równie świeże, ale …Oto żartobliwy wiersz o wiosennych do sklepu zajączki: – Podobno tutaj są pączki chcemy zobaczyć czy świeże – Proszę niech zając wybierze Zając się złapał za głowę – Dlaczego takie brązowe? Pączki są przecież zielone I wziął braciszka na stronę I szepnął: – Zostawmy je lepiej Nie warto kupować w sklepie Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa Najświeższe zjemy wprost z piosenek i wierszy wiosennych TUTAJPolecamy
Ważna debata – sprzątanie świata. ZAPISZ SIĘ! Zapraszamy do lektury wiersza z ważnym przekazem! Od czego zacząć dbanie o naszą planetę? Od najbliższego otoczenia! Tekst dla dzieci o sprzątaniu świata, o wypracowywaniu w sobie wzorców zachowań służących środowisku i o szanowaniu przyrody. Toczy się w szkole ważna debata, Na łące, na łące, jest kwiatów tysiące: są tam stokrotki białe i dzwonki pachnące, i dużo innych kwiatów. Na łące, na łące, jest ssaków tysiące: są krety czarne, co kopią kretówki i zajączki szare, co mają ziemne kryjówki i różne inne zwierzaki... Na łące, na łące, lata owadów tysiące: są tam motyle różnokolorowe, w paseczki i kropeczki, po kwiatach skaczą pszczółki, które w chowanego bawią się i śpiewają sobie tak: "La, la, la, jestem pszczółka pracusia, La, la, la, jestem pszczółka pracusia..." Nad łąką, nad łąką świeci żółte słonko, latają tam ptaszki: jaskółki i sójki i małe kukułki. Śpiewają piosenki, stukają w bębenki. I jeszcze na tej łące jest zielonych potworów tysiące! Mają oczy takie duże, a nóżki jak serdelki. Siedzą sobie cicho w trawie, lub rechoczą tak: "Re-re kum, kum. Re-re kum, kum..."Witajcie Kochani. Chcę zaproponować Wam dziś garść wierszy dla dzieci - do poczytania przed snem, do wykorzystania na zajęciach, jako wstęp do wykonania prac plastycznych, jako baza utworów do wykorzystania podczas uroczystości. Nie jest to mój pierwszy wpis z wierszami. Więcej takich utworów znajdziecie po kliknięciu w etykietę "wiersze". WŁODZIMIERZ SCISŁOWSKI "W stoczni" Zanim, morskie, słone fale zwilżą burty z wiatrem w parze, zanim słońca złoty talerz na maszt wciągną marynarze, zanim wichry ruszą w pogoń, aby w porcie być przed statkiem, nim zatańczy sztorm z załogą tam gdzie morze tylko świadkiem - wpierw stoczniowiec stępkę kładzie, kształt stalowych blach utrwala, by kapitan na pokładzie fajkę dumnie mógł zapalać. Wodowanie jest już bliskie, czeka na tę chwilę każdy - lecą snopy rudych iskier niby spadające gwiazdy. Rośnie statek jak budynek, lecz na lądzie nie zostanie - do najdalszych wysp dopłynie, dotrze tam, gdzie świata kraniec. Tam gdzie Krzyż Południa świeci pożegluje bez wytchnienia, lecz pamiętać będzie Szczecin, Szczecin - miejsce urodzenia. PIOTR ŁOSOWSKI "Bursztynowy wierszyk" Nad morzem w zmierzchy lipcowe wszystko jest bursztynowe: Bursztynowe słonko z bardzo senną miną tonie w morskiej toni o barwie bursztynu... Bursztynowy piasek, bursztynowe fale, bursztynowy statek i wózek dla lalek... A my bursztynowe okruchy zbieramy na piękny naszyjnik dla kochanej mamy... PIOTR ŁOSOWSKI "Przez noc, baśń i życie..." W morze, tam, gdzie mieszka wiatr księżyc niesie ciszę. Płynie czas. W kołysce fal śpi strudzony lipiec... W takie noce, córeczko, właśnie w białych muszelkach rodzą się baśnie... Chodź, córeczko, pójdziemy przez plażę jak przed laty dawni żeglarze szli przez nowo odkryty ląd. Niech nam gwiazdy świecą te same, morze szumi jak przed wiekami, że daleko, daleko jest dom... Nim wrócimy do portu, do mamy, białych muszli jej nazbieramy. Spójrz! Na mokrym piasku lśni ślad stopy odbitej. Ktoś szedł tędy tak jak my, przez noc, baśń, przez życie... "Narysuj biały żaglowiec" Narysuj biały żaglowiec cienką, zieloną kreską, a później niebo i morze pomaluj na niebiesko. I słońce namaluj, niech skrzy się w wysokiej fali. Rysuj! Za krótką chwilę, zanim przeczytasz ten wierszyk, żaglowcem jak delfinem popłyniesz w słone rejsy... Nowe wyspy i lądy odkryjesz, w starych portach sto przygód przeżyjesz wśród przyjaciół szczerych jak uśmiech... Zapamiętaj! Popłyniesz w te rejsy, kiedy w sobie odnajdziesz błękit i dobroci dwie krople malutkie... PIOTR ŁOSOWSKI "Czterech marynarzy" W rozżarzonym piasku plaży leży czterech marynarzy. Właśnie wczoraj przypłynęli z wielkich portów, z masą wrażeń. Dziś, nie chwaląc się przed nikim, wnet popłyną do Afryki. Radzą więc przez cały ranek, który będzie z nich bosmanem. Cóż... Gdy ma się już pięć lat, co dzień można ruszać w świat. WŁODZIMIERZ SCISŁOWSKI "Mikołajek nadmorski" A cóż to lśni za klejnot - nikt chyba go nie minie? - To mikołajek znowu Zakwitnął na Wolinie. Grube kolczaste liście wśród wydmy rozpościera, błękitny kwiat unosi - jest najpiękniejszy teraz! Jak odprysk nieba w piasku uśmiecha się do ciebie i szepce: chroń mnie zawsze, do ręki nigdy nie bierz! Jak Wam się podoba wybór wierszy? Wkrótce kolejna porcja utworów dla dzieci. Zapraszam :)
PEKrj.